Po moich przeprawach z drutami pończoszniczymi naszła mnie chętka na czapeczkę na drutach z żyłką.
Ok, wybrałam już nawet model na Ravelry, kierując się zasadą, żeby każdy kolejny projekt był trudniejszy od poprzedniego. W sumie można się tak naprawdę ciągle uczyć nowych rzeczy. Tym bardziej, że moja ulubiona 'pani od drutów' na YouTubie sugerowała, żeby czapeczka była drugim (po szaliku) projektem.
Jeszcze na drutach pończoszniczych, ale chodzi o przetrenowanie wzoru. Szczególnie, że inaczej przerabia się tutaj narzuty.
Tutaj widać próbkę na drutach 40 cm. Trzeba przyznać, że trzeba się przyzwyczaić do tego dziwnego krótkiego druta. Ale poza tym wszystko poszło sprawnie.
W takim razie kolejny teścik - sprawdzimy metodę magic loop.
Ku mojemu zaskoczeniu też w miarę dobrze wyszło. Metoda wydawała się prosta i 'oszczędna' bo mając jeden drut z długą żyłką można by go wykorzystać też do robienia małych rzeczy, które normalnie wrzuca się na żyłkę 40 cm albo druty pończosznicze. Moja pierwsza próba magic loopa skończyła się niestety niepowodzeniem. Ale tutaj poszło OK, musiałam się tylko przyzwyczaić do wijącej się żyłki. Bałam się, że zrobią się 2 mega drabinki, ale jakoś specjalnie nie biły po oczach ;)
To mnie zachęciło do działania i sprułam moją pierwszą chustę, żeby wykorzystać tą włóczkę na czapkę. Zrobiłam oczywiście próbkę, żeby wyliczyć ile oczek będę potrzebować na ściągacz. Aha, jeszcze gdzieś po drodze zmieniłam model czapeczki, ale zostawiłam poziom trudności 4. No dobrze, więc robię sobie ten ściągacz, robię, i jakoś nie mogę go zacieśnić. Z reguły mój pierwszy rządek jest luźny, ale potem specjalnie robię ściśnięte oczka i kiedy jest już tak jak powinno, przerabiam oczka normalnie.
Oprócz tego, że brzeg był niezbyt piękny (ale ten problem już rozwiązałam, pisałam o tym w poprzednim poście), to ściągacz był tak luźny, że przeleciał mi przez głowę :P A martwiłam się, czy moja głowa się w to w ogóle zmieści.
Wniosek: robić próbki na tych samych drutach, na których będzie robiony projekt. U mnie rozmiar się zgadzał, ale próbka była na zwykłych prostych drutach. Nie wiem czy materiał też ma tutaj znaczenie, ale druty z żyłką są metalowe, a te proste do próbki miały wierzchnią warstwę z plastiku.
Wniosek 2: mimo że w opisie projektu tego nie było, przerabiać ściągacz na drutach o rozmiarze 1 lub 2 mniejszym niż główna część.
Nie pozostaje mi nic innego jak kupić kolejne druty, a ponieważ to znowu może potrwać, będę w międzyczasie robić nową chustę.







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz