Zbliża się powoli rocznica moja i pana R i mimo że jakoś specjalnie tego nie świętujemy, to naszła mnie chętka zrobienia czegoś dla niego na drutach.
Jak widać, dostanie ode mnie serduszko. Kto powiedział, że serduszka daje się tylko na Walentynki? Tego zresztą też nie świętujemy ;)
A przy okazji przećwiczyłam kolejną technikę zszywania, tym razem kitchener stitch.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz