Witam po przerwie, którą spowodowały nieszczęsne drabinki.
Jakie drabinki? O co chodzi? Drabinki czyli po angielsku ladders, to widoczne luźne kolumny oczek (a właściwie poziomych nitek między nimi), które powstają przy robieniu na drutach pończoszniczych. A dlaczego poświęcam im osobny post? Gdyby zalazły wam za skórę tak, jak mnie ...
Ale po kolei. Na drutach pończoszniczych nauczyłam się już robić wcześniej i wtedy w ogóle nie przyszło mi do głowy myśleć o jakiś drabinkach. Cała praca była 'zwarta' i żadne rozwlekłe nitki nie były widoczne. Co prawda widać, że w tym miejscu zaczyna się rządek, bo wzorek 'przeskakuje', ale drabinki ani widu ani słychu.
Pełna zapału biorę się zatem za opisaną wcześniej czapeczkę dla niemowlaka, i co? Drabinki jak stąd do Krakowa. Niefajnie, trzeba znaleźć na to jakiś sposób.
Na pierwszy ogień idzie przesuwanie oczek między drutami - na pierwszym drucie przerabiamy wszystkie oczka + 1 oczko z kolejnego drutu. I tak w każdym kolejnym rządku. Niestety efekt nie był zadowalający, a co gorsze drabinka była widoczna ale jako pojedyncze luźne oczka przesuwające się co rządek i tworzące spiralę (z lewej strony na górze do prawej na dole). Hmmmm, to nie o to mi chodziło.
W takim razie trzeba zrobić parę testów i spróbować pozbyć się drabinek. Nie obyło się bez przeszukania internetu i YT. Pomysłów na rozwiązanie tego problemu było kilka:
- zamiast 4 używać 5 drutów pończoszniczych - to akurat nie miało do mnie odniesienia, w każdym bądź razie chodzi o to, że robiąc na 4 drutach (3 + 1 roboczy) poszczególne części robótki są względem siebie pod większym kątem niż przy użyciu 5 drutów
- przekładać w każdym rzędzie 1 oczko na kolejny drut - proszę proszę, to ma nawet swoją nazwę (już wyleciała mi z głowy). Niektórzy proponują technikę przekładania do przodu albo do tyłu. Moim zdaniem to nie pomaga, nie 'maskuje' problemu, ale przenosi go po prostu w inne miejsce.
- bardzo zwięźle przerabiać pierwsze oczko na nowym drucie - też nie działa w moim przypadku, nawet jeżeli zacznę ciasno przerabiać nawet ostatnie oczka z poprzedniego drutu.
- jeżeli pierwsze oczko na nowym drucie jest na prawo, to ułożyć nowy drut pod poprzednim, jeżeli jest to oczko na lewo - nad poprzednim - wypróbowałam i nie polecam, chociaż ze wszystkich metod ta dała chyba najlepszy wynik (ale zadziałała tylko w połowie przypadków). I ponieważ ja robię oczka prawe i lewe nieco dziwnie, więc u mnie było na odwrót tzn. przy prawych oczkach drut musiał być na górze, przy lewych nawet nie wiem, mały teścik właściwie nie spowodował powstania wyraźnych drabinek.
No więc rozwiązania problemu nie udało mi się znaleźć. Zdesperowana nabyłam nawet drut z żyłką, ale pierwsze próby też nie wypadły najlepiej, nie udało mi się przerobić nawet jednego rządka.
Jest jednak nadzieja, że problem zniknie po jakimś czasie. Widziałam opinie, że po przerobieniu 8 lub 10 pary skarpet z zaskoczeniem zobaczycie, że drabinek nie ma. Inna osoba twierdzi, że drabinki mogą powstawać zarówno przez zbyt duże jak i przez zbyt małe napięcie nitki. Jej rada to rozluźnić się, jeżeli mamy tendencję do mocnego ściągania nitki, a dla osób, które robią luźne oczka - nitkę trzeba nieco mocniej ściągnąć.
Na pewno wpływ na drabinki ma też rodzaj włóczki, a właściwie jej skład. TO na pewno jedna z przyczyn dla których próbka na pierwszym zdjęciu nie ma drabinki a kolejne zdjęcia już ją mają. Taką opinię miała też twórczyni jednego z moich ulubionych drutowych kanałów na YT. Według niej problem rozwiąże stosowanie wełny, a przy włóczce bawełnianej można spodziewać się drabinek. Wełniane drabinki znikają jej zdaniem po pierwszym praniu. Coś w tym musi być, bo robótka na pierwszym zdjęciu jest z włóczki, która ma w składzie 40% wełny. Kolejne próbki były z włóczki całkowicie sztucznej.
Tak oto moi drodzy minął mi prawie tydzień i jak się można spodziewać moja motywacja poważnie ostygła. Tym bardziej, że kolejna robótka na drutach pończoszniczych była robiona z tej samej włóczki, co na pierwszym zdjęciu i niestety pojawiły się (małe bo małe ale zawsze widoczne) drabinki.
Jeżeli znacie jakieś dobre pomysły na pozbycie się tego draństwa, to dajcie znać.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz