Z pewną taką nieśmiałością chciałam wam pokazać moją pierwszą stronę w art journal. Udało mi się przetestować kilka nowych technik, a najbardziej podoba mi się część z gazą i tekstem przyszytym na maszynie. Proszę podziwiać ;)
A to wspomniana gaza ;) Koncepcja była początkowo trochę inna, ale ostatecznie pomalowałam gazę kolorami, które użyłam na stronie i przykleiłam ją na taga. Potem trochę ją poturbowałam, i to mi się podobało ;) Wypróbowałam też nowe pieczątki z literkami i przyszyłam tekst na maszynie do taga. I to dla mnie kolejne odkrycie. Widziałam że niektórzy szyją papier na maszynie i sama chciałam tego spróbować. I na pewno będę tą technikę stosować często. Jakoś przeżyję, że igła się od tego tępi i że nie mogę znaleźć takich ustawień, przy których szew będzie taki jak na tkaninie (tutaj za bardzo widać nitkę spod spodu). Nota bene widziałam nawet pieczątki, którymi można osiągnąć taki efekt, ale jednak to nie oryginał ;)
Teoretycznie najpierw powinno się zacząć od pomysłu na stronę, jakiegoś cytatu, który nam się spodobał albo próby przedstawienia czegoś, co chcielibyśmy osiągnąć. Mając taki input przechodzimy do kolejnego kroku ...
... czyli do pokazania tematu strony za pomocą malowania, rysowania, pieczątek i szablonów, naklejania papieru i co nam jeszcze wpadnie w ręce.
Bo nie ma tu żadnych reguł i zasad. Ten dziennik ma przedstawiać ciebie i to co, co ci w duszy gra.
I mimo, że nigdy nie pociągał mnie pomysł prowadzenia dziennika (raz chyba spróbowałam i doszłam do wniosku, że to jednak nie dla mnie), to taki dziennik już mi się podoba.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz