Tym razem czapka nie dla mnie, ale na cele charytatywne. Nie wiem jak u was, ale u mnie nastąpiła prawdziwa eksplozja akcji, w których można wziąć udział wykonując jakąś robótkę na drutach. Hmmm, ciekawe czemu nie na szydełku?
Zdecydowałam już, że wezmę udział w dwóch, a tutaj w gazecie piszą o jeszcze jednej. No nie, ale tym panom już podziękujemy :P
Pierwsza akcja to paczki świąteczne dla 750 rodzin. Właścicielki chyba największego sklepu z włóczkami w mojej miejscowości chcą do tych paczek dołączać ręcznie wydziergane czapki albo szaliki. Żeby bidulki nie musiały siedzieć po nocach, proszą o dostarczanie do ich sklepu swoich wyrobów.
Nie podano żadnych szczególnych wymogów, więc sięgnęłam po wzór ze strony Dropsa
W porównaniu z fioletową czapką, którą wcześniej zrobiłam, ta jest o wiele dłuższa, ale w sumie może to i lepiej bo zakrywa dokładnie całe uszy ;)
Wybrałam ten wzór, bo takie bąbelki robiłam bardzo dawno temu i chciałam sprawdzić, czy jeszcze pamiętam jak to się robi. Jedyny minus tego wykonania to to, że moja włóczka była o kilka rozmiarów mniejsza niż w opisie i po przeliczeniu okazało się, że muszę zrobić po 6 warkoczy z każdej strony. A między warkoczami z 6 oczek były jeszcze mini warkoczyki z 2 oczek, więc nie narzekałam na brak urozmaicenia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz