Ads 468x60px

niedziela, 10 listopada 2013

Skarpetka - ozdoba świąteczna

Do świąt jeszcze daleko, ale tutaj sklepy zaczęły już, co prawda z pewną taką nieśmiałością, reklamować świąteczne produkty i ozdoby i to już pod koniec września. Skusiłam się więc na ozdobną świąteczną skarpetkę z Anny nr. 12/2012. Jest o wiele mniejsza niż 'prawdziwa' skarpeta, ale można na niej przećwiczyć poszczególne etapy pracy.

Początek nie powinien sprawić większych problemów, zaczynamy od góry czyli przy ściągaczu i przerabiamy prostą 'rurkę' do momentu, gdzie zaczyna się pięta.

skarpetka na drutach

Ja robiłam skarpetkę metodą magic loop. Jak widać na początku moje druty były poskręcane, po prostu tak wyjęłam je z opakowania. Moim zdaniem warto pokusić się i takie druty wyprostować np. nad parą z żelazka. Wtedy robótka nie będzie nam się wywijała, co jest szczególnie irytujące jeżeli dotyczy to końców na każdym drucie. Po wyprostowaniu mój drut wyglądał tak:

druty wyprostowane parą z żelazka

Wiele osób twierdzi, i ja się do nich przyłączam, że najtrudniejszą częścią skarpetki jest pięta. O ile się nie mylę, nad samą piętą siedziałam 2 godziny ;) Przeszukanie YouTuba nic nie dało, bo metod robienia pięty jest dużo i żaden nie odpowiadał mojemu wzorowi. Pozostało mi tylko dokładne przerobienie wzoru według opisu w gazecie, mimo że nie miałam pojęcia dlaczego tak właśnie trzeba to przerobić i jaki będzie efekt końcowy. 

Pięta z góry wygląda tak:

skarpetka na drutach

A z boku tak:

skarpetka na drutach

Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że nigdzie w opisie wykonania nie było wzmianki o nabieraniu oczek z głównej części skarpetki. W większości filmików na YT takie coś było stosowane. No cóż, albo jestem ślepa, albo nie rozumiałam opisu (jak by nie było w obcym języku), bo mimo kilkakrotnego sprawdzenia niczego takiego w opisie nie znalazłam. W związku z tym skarpeta miała z każdej strony dziurę przy pięcie :P

skarpetka na drutach

Nie do końca jestem przekonana do końcówki przy palcach, ale co tam, w końcu nie będę robić i nosić takich skarpet. Dziwię się zresztą tym, którzy nie kupują, ale dziergają skarpety. Przecież można je za małe pieniądze kupić, a poza tym najczęściej i tak ich nie widać ;) Żeby jednak zakończyć robótkę zaszyłam obie dziury i tara, skarpetka wygląda teraz tak:

skarpetka na drutach

Wniosek: na kolejne skarpety się nie piszę, będę je kupować. A do dekoracji tyle mi już wystarczy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates